Za pare dni Łukasz przyjechał po Magde. Pojechali na długi spacer jak zwykle auto zostawili na jakimś parkingu i ok 3 godzin chodzili.
-Łukasz ,boje się. Teraz spotykamy się tak często,ale wielkimi krokami zbliża się październik zaczną Ci się studia, już powoli zaczynają zjeżdżać sie Twoi koledzy z roku z dnia na dzień bedziesz tracił czas dla mnie.-Magdzie zrobiły się smutne oczy i usidła na ławce.Łukasz przykucną przy niej
-Młoda. Nie bubaj. Oni nie będa ważniejsi NIGDY. Zacznie się październik ,ale będe miał czas dla Ciebie zawsze zapamietaj to proszę. -cmoknął ja w policzek, wziął za reke i ruszyli w strone samochodu.
Po drodze kupili lody. Jechali jakies 10 min i nagle Łukasz wjechał w jakieś osiedle , auto zaparkował pod jakimś blokiem ,wysiadł z auta, otworzył Magdzie drzwi
-chodź księżniczko. Wiem ,że w Twoim zdaniu bylo ukryte 'a mnie z chłopakami nawet z nimi nie poznasz chociaż bedziesz siedział z nimi połowe dnia'-weszli do klatki ,wyszli na 3 piętro, Łukasz zadzwonił dzwonkiem za pare sekund w drzwiach stanął niski blondyn , zielone oczy z przyciągającym uśmiechem.
-wejdźcie, jestem Kuba ale mówi mi Lachu
-Magda-Magda za Łukaszem udała się do środka , niewielkiem 4 pokojowe mieszkanie studenckie. Magda mimo że nigdy nie miała problemów z nawiązywaniem kontaktów strasznie bała się że powie coś nie odpowiedniego.Weszli do pokoju gdzie chyba siedzieli wszyscy którzy sie aktualnie znajdowali w mieszkaniu.
-Cześć!-krzykneli wszyscy tzw chórkiem
-Czesc-odpowiedział Łukasz sciagając bluze i witając sie ze wszystkim
-To jest Magda ,a to Mateusz inaczej Kolas, Angelika ,Dawid ,Mateusz inaczej Kutyb, Marcin i Kasia
-Czesc wszystkim-Magda lekko zawstydzona usiadła obok Łukasza. Uwage zwróciła na nią Kolas śliczny brunet , świecące brązowe oczka i ciągły uśmiech na twarzy. Zerkała na niego co jakiś czas i czerwieniła się bo on patrzył na nią w tym samym momencie.Magda nie była w ich temacie ponieważ rozmawiali na temat uczelni, wakacji i tego czasu w którym się nie widzieli.
-Magda a Ty gdzie się uczysz?-zapytał z usmiechem Kolas
-Narazie chodzę do technikum ekonomicznego 4 klasa -zaczely sie komentarze miłe że Angela studiuje ekonomikę i gdybym chciała jakąś pomoc to ona chętnie.
-Może zagramy w x-boxa?-zapytał Kuba
-Ja chętnie. -z usmiechem odpowiedziała Magda
Wieczór minął strasznie szybko , Magda nawiązała ze wszystkim dobry kontakt na pierwszym spotkaniu , Łukasz był ciągle uśmiechniety. Nagle zadzwonil Magdzie telefon
-Tak zaraz bede.-powiedziała cicho i odłozyła telefon a w oczach pojawiły sie łzy.
-Łukasz musimy jechac. Dawid miał wypadek leży nieprzytomny w szpitalu.
Łukasz odrazu wstał ,pozegnali się ze wszystkimi i Magda od Kolasa na ucho usłyszała 'bedzie dobrze z bratem zobaczysz" probowała sie usmiechnąć i wyszli. Łukasza jazdą do szpitala dojechali chyba w 7 minut Magda nie pamieta drogi miała tylko panike w oczach i słyszała Łukasza zeby sie nie przejmowała bo bedzie wszystko dobrze , ale jak miała się nie przejmować to był jej brat. Wbiegła do szpitala przed na korytarzu zobaczyła zapłakaną mamę i Oskara. W sali przed nimi leżał Dawid podpięty do aparatury, maszyny oddychały za niego ,na głowie miał bandaż przez który przedzierała się krew. Magda stała i płakała, bez pytania weszła tam , nie potrafiła tam dłużej czekać. Pielęgniarka pozwoliła być jej tam nie całe 5 minut
-Dawid! Ty nie możesz nas zostawić! Nie mozesz słyszysz-Magda wrecz krzyczała- Obiecałeś że bedziesz przy mnie zawsze, a zawsze to jest zawsze a nie przez parę lat. Mieliśmy zwiedzać świat więc nie odchodź , oddychaj sam. -mówiła dławiąc się łzami.Pielęgniarka kazała opuścić jej sale.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz